Kilka tygodni przed Wielkanocą rynek zafundował Polakom (choć nie tylko) przykrą niespodziankę - gwałtowny i duży wzrost cen jaj. Zdrożały one - w zależności od typu i klasy jaj - nawet o ponad 30 groszy za sztukę. Niestety, niewykluczone są kolejne podwyżki...
![Nasze drogie jaja [© chanelle - Fotolia.com] Nasze drogie jaja](http://www.senior.pl/Nasze-drogie-jaja_leadimg830ec4a71f6ace905ec6fc7a8a2a3b9e.jpg?1332114248)
Na zmiany cen ma wpływ wzrost kosztów pasz i paliw. Główną jednak przyczynę podwyżek, według producentów jaj, ma stanowić unijna dyrektywa o zakazie chowu klatkowego, wiążąca się z koniecznością wymiany starych, ciasnych i powodujących fatalne warunki bytowe klatek, na przestronniejsze i bardziej "przyjazne" kurom.
Dyrektywa jest znana od 1999 roku, w całej Unii obowiązuje od stycznia roku 2012. W niektórych państwach jej przepisy wprowadzono wcześniej, inne - tak jak Polska - starały się maksymalnie opóźnić datę wejścia w życie przepisów. Aktualnie mamy okres przejściowy - do handlu mogą trafiać wyłącznie jaja z "nowych" klatek, producenci którzy jeszcze nie zmienili zasad hodowli mogą natomiast sprzedawać jaja wyłącznie do przetwórstwa. Taki stan rzeczy potrwa do lipca - po tej dacie ci, którzy nie zmienili klatek, nie będą mogli prowadzić działalności. Według szacunków Ministerstwa Rolnictwa na początku roku "stare" klatki miało jeszcze 30% hodowców.
Co oznacza to dla przeciętnego klienta? Pierwsza wiadomość jest względnie dobra - wszystkie jajka dostępne na rynku powinny pochodzić z hodowli, w których nioskom nie dzieje się krzywda. Przy czym warto pamiętać, że stare klatki rzeczywiście są metodą, w której produkcja jaj była okupiona nie jakąś enigmatyczną niewygodą, a
realnym cierpieniem zwierząt. Nowe metody hodowli przynajmniej w pewnym stopniu poprawiają ich los. Niestety, druga wiadomość jest znacznie gorsza. Ceny jaj poszybowały w górę. Oczywiście, podwyżki można się było spodziewać, ale czy aż tak wysokiej i dotyczącej wszystkich grup jaj?
Producenci jaj zdawali sobie sprawę z konieczności dokonywania zmian przynajmniej od momentu wejścia Polski do UE. Wielu z nich dokonało tychże zmian kilka miesięcy lub nawet kilka lat temu (70 procent hodowców miało "nowe" klatki przed wejściem w życie przepisów dekretu). Tymczasem ceny jaj rosną gwałtownie teraz, a nie w styczniu czy nawet jeszcze wcześniej. Dodatkowo drożeją też jaja z chowu ściółkowego (bardzo) i wolnowybiegowego (nieco mniej), w których pozyskiwaniu nic nie musiało się zmieniać.
Oczywiście, zmiany w produkcji wiążą się z dużymi kosztami wynikającymi zarówno z wymiany lub przerobienia klatek, ale także ze zmniejszeniem liczby kur "mieszczących się" na danej powierzchni (taki zresztą jest jeden z celów dyrektywy - umożliwienie ptakom nieco swobodniejszego poruszania się). Jednak wprowadzenie podwyżek akurat w tym konkretnym okresie ma jeszcze jedną zaletę dla producentów - okres przedwielkanocny to czas znacząco większych zakupów jaj, które przecież stanowią podstawę świątecznego menu. I choć statystycznie więcej jaj kupujemy jednak przed Bożym Narodzeniem, to właśnie przed nadchodzącą Wielkanocą trudniej będzie nam z nich zrezygnować czy nawet znacząco ograniczyć.
Wygląda też na to, że powtarza się sytuacja znana już z innych "akcji podwyżkowych" produktów spożywczych - na przykład cukru. W sprawie drogich jaj wypowiedziały się już niemal wszystkie znaczące media, potęgując jeszcze niepokój Polaków. Jednak w ciągu najbliższych dni nie należy spodziewać się akcji "kupujmy na zapas" - jajek nie da się przechowywać tak długo jak cukru i większość konsumentów kupuje je maksymalnie tydzień - dwa przed planowanym użyciem. Czy to oznacza, że na początku kwietnia czekają nas kolejne wzrosty cen? Z jednej strony jest to całkiem możliwe, z drugiej - wiele sklepów sieciowych właśnie na okres przedwielkanocny zazwyczaj przygotowuje promocje podstawowych składników
świątecznych posiłków i już wcześniej podpisuje kontrakty z producentami. Jeśli wśród produktów promowanych w dużych sieciach znajdą się jaja, istnieje szansa na zatrzymanie galopujących cen. Mimo wszystko, w tym roku jaja na wielkanocnym stole będa kosztowały nas więcej iż rok temu. Dużo więcej.