Aktywni, nie bojący się ryzyka wytrawni inwestorzy, którzy stawiają na nowości? Czy może ostrożni, słabo wyedukowani finansowo i raczej stroniący od produktów inwestycyjnych? Jaki jest inwestycyjny portret Polaków? Jak podchodzą do inwestowania i gdzie najchętniej lokują swoje pieniądze?
Oszczędzanie zamiast inwestowaniaWedług ekspertów Związku Firm Doradztwa Finansowego większość Polaków niezbyt chętnie inwestuje. –
Polacy niestety głównie oszczędzają, zamiast inwestować. 400 z 880 miliardów złotych, które posiadamy, trzymamy na lokatach. Aż 1/10 naszych oszczędności to gotówka – mówi Maciej Kossowski, Prezes Zarządu Wealth Solutions i ekspert Związku Firm Doradztwa Finansowego.
Lokata zdaje się być ulubionym produktem finansowym, na którym Polacy lokują środki. -
Jeśli nie angażują wszystkich swoich oszczędności we wkład własny w nieruchomość, to preferują produkty oszczędnościowe z gwarantowaną stopą zwrotu – mówi Janusz Żak, Dyrektor ds. produktów ubezpieczeniowych w spółce Doradcy24 i ekspert Związku Firm Doradztwa Finansowego. –
Co ciekawe, lokata bankowa jest ulubionym produktem oszczędnościowym klientów niezależnie od celu i horyzontu czasowego inwestycji, za co w dużej mierze odpowiada słaba znajomość zasad działania rynku kapitałowego – zwraca uwagę ekspert. –
Ta sytuacja stawia przed doradcami finansowymi, a także bankami, agentami ubezpieczeniowymi i mediami, ważne zadanie edukacji klientów, a w konsekwencji wprowadzenie większej dywersyfikacji oszczędności Polaków, tak aby w zróżnicowanych portfelach mogli oni zarabiać więcej niż na lokatach.
Im prościej, tym chętniejJeśli Polacy już decydują się na zainwestowanie swojego kapitału w inne produkty niż lokaty, to zazwyczaj są to najprostsze z nich. Eksperci ZFDF wskazują, że dużą część oszczędności Polaków stanowią akcje i obligacje przymusowe kupione dla nich przez OFE. -
Wniosek jest taki, że jesteśmy monotematyczni przy inwestowaniu i zbyt mały jest udział inwestycji alternatywnych w naszych portfelach – zauważa Maciej Kossowski. Zaznacza przy tym, że inwestycje alternatywne to jednak nie złoto, towary rolne czy ropa. –
Mówiąc o alternatywnych sposobach inwestowania mam na myśli inwestycje w fizyczne obiekty, nie instrumenty finansowe kwotowane na giełdach. Dostępność w obrocie giełdowym (czy na wszelkiego rodzaju platformach transakcyjnych) jest oczywiście zaletą, bo zapewnia płynność, ale jest też zachętą do spekulacji. Jeśli natomiast mówimy o inwestycji w butelki wina, dzieła sztuki, czy znaczki, to taka spekulacja jest niemożliwa.
-
Ciekawą zmianą, jaką obserwujemy na rynku finansowym w ostatnich miesiącach jest rosnące zainteresowanie emeryturami – podkreśla Janusz Żak. –
Debata publiczna na temat zmian w systemie emerytalnym uświadomiła wielu naszym klientom, jak ważne jest długofalowe budowanie kapitału. Fakt że Polacy interesują się implementowanymi zmianami widać choćby w odpowiedziach klientów na pytania o OFE – podkreśla ekspert Doradcy24 i ZFDF. -
W 2009 roku i w pierwszej połowie 2010 roku większość naszych klientów nie potrafiła odpowiedzieć, w jakim OFE uczestniczą. Dziś właściwie każdy klient wie, gdzie ZUS przesyła jego składki i interesuje się wynikami swojego funduszu oraz możliwościami transferu do lepszego – dodaje Janusz Żak.
Lubimy odrobinę ryzyka? Niektórzy eksperci widzą także inne zmiany zachodzące w podejściu Polaków do inwestowania, którzy stają się coraz bardziej aktywni i odważni na tej płaszczyźnie i stawiają na bardziej zaawansowane produkty. -
Wraz z postępującą poprawą nastrojów na globalnych rynkach finansowych i dobrymi prognozami dla wzrostu gospodarczego na świecie, już od dłuższego czasu obserwujemy zwiększone zainteresowanie naszych klientów inwestycjami bardziej agresywnymi, z reguły tymi opartymi na rynku akcji, co oczywiście związane jest z faktem silnych zwyżek na giełdach. Sytuacja ta dotyczy jednostek funduszy inwestycyjnych, ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych oraz struktur. Nie oznacza to jednak, że całkowicie zanikł popyt klientów na inwestycje bezpieczne, a tylko to, że udział tego typu rozwiązań w całościowym portfelu uległ pewnemu zmniejszeniu – mówi Marek Nienałtowski, Główny Analityk Domu Kredytowego Notus, ZFDF. -
W najbliższym czasie spodziewamy się pewnego przesunięcia - choć jak na razie nie zakładamy, żeby było ono bardzo znaczące - w kierunku inwestycji i rozwiązań produktowych bardziej bezpiecznych, co związane jest przede wszystkim z rozpoczętym w styczniu br. procesem podwyżek stóp procentowych w naszym kraju, ale po części też z ogromnymi wzrostami cen akcji, które to nastąpiły od marca 2009, czyli od dna bessy w kryzysie finansowym.
Ile przeznaczamy na inwestycje?-
Jeśli chodzi o kwoty, które Polacy najczęściej przeznaczają na inwestycje, to realnie można je szacować jedynie dla inwestycji regularnych i jest to mniej więcej od 200 do 400-500 złotych miesięcznie. W przypadku inwestycji jednorazowych wielkość kwoty jest bardzo zróżnicowana i uzależniona od podejścia konkretnego klienta – mówi Marek Nienałtowski.